Autor |
Wiadomość |
PoOoLa :)
|
Wysłany:
Pią 14:49, 14 Kwi 2006 Temat postu: |
|
hehehe, dziękuje za komplement ;D
Ale tak juz jakos mam :p
Babolek: O matko, ale straszne ! Ja w jeden dzien musialam zapakowac w plastikowy worek 8 malych kroliczkow, bo caly miot zdechł. |
|
|
babolek
|
Wysłany:
Czw 20:38, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
no ja sie też dolanczam...mi nawet głupiej rybki czasme szkoda jak zdechnie...
heh..a ostatnio musiałam pochować swojego szczorka..i krolika ze stajni..w jeden dzien..przez reszte dnia mialam zdygany humorek..;/ |
|
|
Darcia
|
Wysłany:
Czw 10:58, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
hehehe RoXi popieram:P |
|
|
RoXi
|
Wysłany:
Czw 0:23, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Pola jak Ty coś dowalisz to nie wiadomo czy się śmiać czy płakac <lol2> |
|
|
PoOoLa :)
|
Wysłany:
Śro 23:15, 12 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Jeju mi zdechły 53 króliki i nie sram ) |
|
|
babolek
|
Wysłany:
Wto 21:32, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Hehe..no ze zwierzakami to my mamy:)A zwłaszcza ja:) Odkąd pamiętam otaczały mnie zwierzaki:) |
|
|
Darcia
|
Wysłany:
Pon 19:50, 03 Kwi 2006 Temat postu: |
|
wow.. Buła cóz za komplementy.. no ale dobrze gadasz dziewczyno, dobrze gadasz:D
Wy to sie mace z tymi zwierzaczkami.. Ja jeszcze pamiętam mojej śp. Pentelke... sliczna chomiczkę.. Która wiecznie uciakała i sie nieźle przez nia wykrwawiłam!! Ale co tamm czuwaj Panie nad jej duszą... |
|
|
RoXi
|
Wysłany:
Pon 18:44, 03 Kwi 2006 Temat postu: |
|
ja beczałam jak głupia po stracie owczarka niemieckiego... Nie mogłam sie pozbierać przez 2 tyg. i na myśl o tym znów mi się zbiera |
|
|
babolek
|
Wysłany:
Pon 18:36, 03 Kwi 2006 Temat postu: |
|
A mi nadal smutno jak pomysle o moim kroliku...chociaz to tez jest juz historia sprzed hmm..5 lat? zawsze się jakos przywiązywałam do zwierzaków..pamietam jak miałam pierwszą rybke i mi zdechła..poszłam cała zapłakana do mamy powiadomić ją o tym, że mój welonek zdechnął..Chciałam mu pogrezb wyprawić...nie kazałam mamie go splukać w kiblu ani wyzucic do smieci..Heh.ale to byłam wtedy w pierwszej klasie podstawowki chyba... |
|
|
RoXi
|
Wysłany:
Pią 16:46, 31 Mar 2006 Temat postu: |
|
Ana to było dawno... A zresztą co mam robić ? Płakac... Akcja z papugami była półtora roku temu, a żółw to historia z przed kilku dobrych lat... |
|
|
Ana
|
Wysłany:
Pią 14:35, 31 Mar 2006 Temat postu: |
|
RoXi napisał: |
Polu ja też pomagałam zwierzakom
I zapomniałam jeszcze złówia dopisać, którego moja babcia wyrzuciła, bo myślała, że zdechł... Potem się jednak okazało, że zapadł w sen ziomwy <lol2> Ale było już po fakcie... więc nie wiem czy przeżył spotkanie ze śmieciarą Miałam też 3 papugi... Z czego jedna zdechła, druga też, a trzecia popełniła samobojstwo tzn. wyleciała przez okno |
Uhm, to nie jest zbytnio śmieszne |
|
|
babolek
|
Wysłany:
Pią 10:51, 31 Mar 2006 Temat postu: |
|
..... |
|
|
babolek
|
Wysłany:
Wto 23:04, 07 Mar 2006 Temat postu: |
|
Hehe.. ja kiedys próbowałam namówić rodziców na papużki, ale sie nie chcieli zgodzić... |
|
|
RoXi
|
Wysłany:
Śro 20:55, 01 Mar 2006 Temat postu: |
|
Pola papugi były boskie Umiały jeść z mojego jęzora... siadały mi na ramieniu Takie kochane... Ale cóż trudno. Teraz mojej babci kupiłam nową papuge Taka zielona Fajna
A co do przezwiska to fajna historia Ja mam Roxi, ale sama se wymyśliłam i jeszcze CLima na mnie mówią, a to wzięło się od tego, ze coś gadałam z kolegą o klimacie i on do mnie, że ja sama jestem jak ten klimat... Potem miał faze i tak gadał mi nie przeszkadzało i tak już zostało |
|
|
babolek
|
Wysłany:
Śro 20:46, 01 Mar 2006 Temat postu: |
|
... |
|
|